Powieść historyczna
Powieść historyczna
„WNUCZKA FABERGÉ. KOBIETY ROMANOWÓW” – MONIKA RASPEN | Niesamowicie dramatyczna podróż do czasów upadku wielkiej Rosji

„WNUCZKA FABERGÉ. KOBIETY ROMANOWÓW” – MONIKA RASPEN | Niesamowicie dramatyczna podróż do czasów upadku wielkiej Rosji

Niesamowicie wciągająca powieść. Wnuczka Fabergé. Kobiety Romanowów to mocno ekscytujący powrót do carskich konwenansów, do czasów zamierzonej podstępności oraz zagadkowych intryg, historia piękna, tajemnicza i uderzająca skalą wewnętrznego strachu. Monika Raspen wiarygodnie wkrada się w otchłań kobiecego niepokoju, akcentuje tym samym dramatyczne chwile i niepewność szeptem wdzierającą się do wylęknionych serc, ze śmiałością ukazuje przenikliwą walkę o wielkie uczucia.

Zmieniająca się sceneria i barwna gama mijanych fabularnie twarzy z pewnością domagają się większego skupienia, jednocześnie sprawiają, iż ta wyjątkowa kreacja fabularna, z fascynacją wdziera się w naruszoną wyobraźnię czytelnika. Autorka wraca historycznie do czasów upadku Imperium Rosyjskiego, wiarygodnie przywołując ówczesne dylematy polityczne i społeczne, z czułością zakrada się także do kobiecych serc, z przejęciem obrazując uczuciowe zgrzyty i niesprawiedliwości, utrwalając boleść duszy, zdrady, hańby i skrywane zmyślnie kłamstwa, nie zapominając przy tym o determinacji oraz sile najpiękniejszych uczuć. Każda z bohaterek mierzy się z zawiłością narzuconej życiem roli, każda dźwiga bagaż statusowych oczekiwań, każda skrywa smutek i zwątpienie własnych myśli, każda wrażeniowo staje się postacią żywą, wylęknioną, przepełnioną niepokojem. Strach miesza się ze wstydem, każąc brnąć w podstępne zaułki nieszczerości. To właśnie ta brutalność czasów zdaje się zalążkiem fabularnej tajemnicy, okazuje się prologiem efektownej, pasjonującej i niezapomnianej historii.

Zachwycająca, charakterna i niesamowicie dramatyczna podróż do czasów upadku wielkiej Rosji. Powieść naznaczona intrygami i goryczą niesprawiedliwości, przesiąknięta niedolą ówczesnej kobiecości, piękna, tajemnicza i charyzmatyczna. Monika Raspen z wdziękiem i wyraźnie zamierzoną dokładnością wkrada się w szczeliny wrażliwości swoich bohaterek, wiarygodnie portretuje ich słabości, niepokoje oraz narzucone wychowaniem destrukcyjne poczucie zawstydzenia, z fascynacją walczy o inspirującą siłę ich determinacji, gdzieś ukradkiem zachęca do szczerości doznań. To niesamowity wstęp do porywającej sagi historycznej.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Replika

„PRZEKLEŃSTWO ZAPOMNIENIA” – KATHERINE ARDEN | Niewyobrażalnie piękna podróż po emocjach przesiąkniętego bolesną pustką serca

„PRZEKLEŃSTWO ZAPOMNIENIA” – KATHERINE ARDEN | Niewyobrażalnie piękna podróż po emocjach przesiąkniętego bolesną pustką serca

Ta opowieść niezaprzeczalnie wyróżnia się na tle wojennych wrażeń fabularnych. Nasiąknięta magiczną aurą snującego się w okopach skrzypka, dostrojona nutami świetnie wplecionej fantastyki, absolutnie piękna, niepowtarzalna i tak szalenie wzruszająca, jak tylko wzruszająca może być powieść z przejmującą historią w tle. Katherine Arden nie szczędzi swoim bohaterom zmartwień, każe im heroicznie mierzyć się z poczuciem niszczącej bezradności, z boleśnie wgryzającą się tęsknotą duszy, z destrukcyjnym smutkiem i uwierającą niepewnością skruszonego serca.

Niełatwo okiełznać odczucia, które nadal zdają się trawić olbrzymi ładunek emocjonalny tej powieści. Tak bardzo innej, swoistej i nieprzeciętnej w swym gatunkowym ornamencie. Bo chociaż w najsilniejszych doznaniach to przede wszystkim poruszająca powieść z historią w tle, fabularnie to także niespodziewane i jakże efektownie skomponowane tu elementy fantasy. To w nich nastrojowo zaszyta zostaje tajemnica skrzypcowej symfonii, to one nie chcą pozwolić nadziei zgasnąć, to w nich przyczajona zostaje wiara w nieprzerwane życie ukochanego brata. Czytelnik staje się tu ważnym powiernikiem – z jednej strony świadkiem okrucieństwa Wielkiej Wojny, obserwatorem zniszczeń na twarzach wyniszczonych śmiercią i jednocześnie człowiekiem dotkniętym pożogą fizycznego cierpienia, z drugiej słuchaczem przejmującej opowieści o uczuciu nieznającym granic, o niepodważalnej miłości rodzeństwa rozdzielonego w odmętach wojennej zawieruchy, o grającym nieprzerwanie zagadkowym skrzypku, o usilnym pragnieniu doścignięcia prawdy i równie intensywnej potrzebie zapomnienia gryzącego bólu. I chociaż autorka snuje tę narrację nieśpiesznie, odczuwalnie skupiając się na destrukcyjnej skali wyrządzanych wojną krzywd, dla odbiorcy nie ma to właściwie znaczenia – każde słowo mieni się tu bowiem ludzkimi emocjami, każde doskwiera z zamierzoną dosadnością, każde przywołuje smutek i poczucie niesprawiedliwości, każde staje się znamiennym fragmentem tej wstrząsającej opowieści.

Niewyobrażalnie piękna podróż po emocjach przesiąkniętego bolesną pustką serca. Historia uwierająca pokruszoną duszę, melancholijna, osobliwa. Katherine Arden z wyczuwalną wrażliwością wdziera się w scenerię przykurzoną brudem destrukcyjnej wojny, brodzi po okopach napęczniałych błotem, zasnutych bezsilnością niszczonych życiorysów oraz mgłą snującego się w ich mroku skrzypka, równolegle wkrada się w otchłań kobiecego smutku, odważnie ściga się z nadzieją, nieprzerwanie chcąc pochować rozpacz w ciemnych szczelinach ludzkiej niepamięci. Przekleństwo zapomnienia to nasączona aurą fantastyki powieść z Wielką Wojną w tle, ale też fotografia rodzeństwa odurzonego tęsknotą absolutną – niepowtarzalna proza!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„MEDEA Z WYSPY BŁOGOSŁAWIONYCH” – MAGDA KNEDLER | Porywająca siłą naruszonych wzruszeń

„MEDEA Z WYSPY BŁOGOSŁAWIONYCH” – MAGDA KNEDLER | Porywająca siłą naruszonych wzruszeń

Ten tom niesie ze sobą ogrom powojennych trosk, pobudza matczyne uniesienia, przynosi też poruszające pożegnanie z fikcyjnymi, jednocześnie tak rzeczywistymi kreacjami. Medea z Wyspy Błogosławionych to nie tylko efektowna podróż po emocjach naruszonej boleśnie przeszłości, to także piękne zakończenie fascynującej opowieści. Magda Knedler z wrażliwością domyka ważne wątki fabularne, pozwala swojej bohaterce zmierzyć się z wydartą sobie cząstką serca, nie zamyka jednak szczelnie drzwi do dalszych losów, zostawia ten scenariusz zachwyconym myślom czytelnika.

Wyobraźnia działa tu nieprzerwanie, podsuwając zniszczone i jakże wiarygodne tło obciążonego siłą wojny Breslau, równolegle skupia fabularny wzrok na najważniejszej postaci – nasączonej niepewnością Madzie, która w gąszczu przeciwności, w otchłani brutalnego przeznaczenia, w krążącym nad jej imieniem fatum, nieustannie walczy z legendarną opacznością. Mit o Medei nabiera tu świeżego znaczenia, sprytnie wymyka się ramom tragicznej i jakże okrutnej definicji, można rzec, trudnymi emocjami portretuje się na nowo, ścierając zmąconą niepokojem teraźniejszość z najbardziej bolesnymi wspomnieniami. Przeszłość upomina się o konfrontację, dodaje otuchy macierzyństwu, jednocześnie wymaga osobliwych, momentami wręcz uroczo szamańskich praktyk, próbuje na nowo pobudzić dziecięce zaufanie. Dla odbiorcy to niesamowite przeżycie – świetnie wplecione w ogłuszający przedział powojennej historii, naznaczone obawą o zdrowie oraz bezpieczeństwo zaprzyjaźnionych twarzy, muśnięte goryczą niesprawiedliwości, intrygujące, barwne, dramatyczne dosłownie w każdej stronie. To kobieca siła i determinacja stają się tu uczuciową dominantą – na przekór zaznanym cierpieniom oraz narzuconym bezdusznie rozstaniom, mimo popękanej duszy i nieznanej sobie tożsamości siebie, bez głuchych spojrzeń na wydumane mitologią przepowiednie.

Porywająca siłą naruszonych wzruszeń, dramatyczna, piękna i niezapomniana – to absolutnie wyjątkowa podróż po niespodziewanych wstęgach ludzkiego przeznaczenia. Fabularnie osadzona w brzemieniu brudnej powojennej codzienności, w przekazie tworzy inspirującą fotografię kobiecej wytrwałości. Odwaga słów, determinacja, heroiczność nasyconych niepewnością dni, instynktowna miłość – to wszystko składa się na obraz niezłomnej i wyróżniającej się kreacji. Magda Knedler przenikliwie i pobudzająco wdziera się w obrane realia historyczne, sugestywnie burzy mitologiczne przeznaczenie swojej zatroskanej bohaterki, z czułością pozwala Medei zawalczyć o zaszycie niemiłosiernie rozszarpanych więzi.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Zwierciadło

„TAJEMNICZA WIADOMOŚĆ” – MANDY ROBOTHAM | Historia przesączona wojenną niepewnością

„TAJEMNICZA WIADOMOŚĆ” – MANDY ROBOTHAM | Historia przesączona wojenną niepewnością

Trudno przejść obojętnie obok tak brzemiennych scen – kadrów wypełnionych strachem, niepewnością, przeszywającą duszę potrzebą przetrwania. Mandy Robotham przedstawia wojenną rzeczywistość oczami młodej zdolnej maszynistki, jednocześnie kobiety walczącej o wolność kochanego kraju, odważnie zatem wspierającej działania włoskiego ruchu oporu. Tajemnicza wiadomość to nasączona trudnymi emocjami powieść z plastycznie opisanym tu weneckim tłem – fabularnie raczej nie przełomowa, z pewnością jednak wzruszająca i angażująca naruszoną wyobraźnię.

Dla wrażliwego czytelnika to niezaprzeczalnie historia napisana sercem – wyniesiona miłością do włoskiej ojczyzny, w treści niebezpiecznych zdarzeń, wyrażona gestem walecznej kobiecości. Codzienność Stelli Jilani to nieustanna konfrontacja z zagrożeniem własnego życia – w ciągu dnia maszynistka i tłumaczka w owianej surowością kwaterze głównej Trzeciej Rzeszy, pod osłoną czarnej nocy łączniczka przemycająca do podziemia cenne informacje, nierzadko ratujące ludzkie życiorysy. To kreacja przepełniona hartem ducha, odważna i nieustraszona, odczuwalnie żarliwa w realizacji przydzielonych zadań. Odbiorca wkrada się w jej nieugiętość za pomocą mocno osobistej narracji pierwszoosobowej, równolegle przemieszcza się do czasów współczesnych, gdzie w obliczu żałoby za świeżo pożegnaną mamą, utrwalony zostaje portret zaintrygowanej przeszłością rodzinną wnuczki. Luisa Belmont podąża śladem znalezionych wspomnień, nie tylko przykurzonych czasem zdjęć oraz zagadkowo brzmiących słów wypisanych na urywkach kart, ale też pięknie zachowanej, nadal sprawnej maszyny do pisania. Ta historia to poszukiwanie prawdy o własnych korzeniach, to poruszająca podróż do Wenecji zanurzonej w nieobliczalnym charakterze wojny, to niesione pamiątkami sekrety rodzinne, to niewypowiedziane na głos zdania, to dyskretnie zapleciona miłość, to znamienne poświęcenia i wymowne dylematy, to odważna walka o definicję własnej tożsamości.

Historia przesączona wojenną niepewnością – naznaczona rozkazami niemieckiego okrucieństwa, otulona strachem, niebezpieczeństwem i dbałością ludzkiej wrażliwości, w słowach nie tylko tajemnicza i wyczuwalnie ujmująca, ale też mocno refleksyjna. Mandy Robotham fabularnie splata ze sobą dwa znamienne kobiece życiorysy, emocjami kadrując jedną rodzinną fotografię – obraz utkany z heroizmu oraz godnej podziwu waleczności, dotykający czułych strun, pełen odwagi, sprytu oraz niezłomności w czasach pozbawionych serca, w oczach wnuczki z pewnością ważny i sentymentalny. To powieść przygnieciona niepokojem, utrwalająca pamięć o cichych bohaterach włoskiego ruchu oporu.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„PARYSKA CÓRKA” – KRISTIN HARMEL | Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna

„PARYSKA CÓRKA” – KRISTIN HARMEL | Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna

Historia wielu niezapomnianych wzruszeń. Przepełniona wyczuwalną niepewnością, piękna, dramatyczna i poruszająca, boleśnie dotykająca kobiecej wrażliwości oraz definicji macierzyństwa. Kristin Harmel ponownie wdziera się w brutalną rzeczywistość II wojny światowej, kreśląc słowa rozdzierającej serce opowieści. Paryska córka to mocno absorbująca i z pewnością niepowtarzalna powieść – wypełniona przenikliwym smutkiem oraz bezradnością, przywołująca też myśl o najbardziej bestialskim okresie przeszłości.

Już pierwsze strony pozwalają sądzić, że będzie to porażająca podróż po skrytych emocjach. To historia podzielona na trzy znamienne części, w pierwszej przybliżająca splot wydarzeń, kształtujących wyjątkową przyjaźń między dwiema cudownymi matkami, w drugiej kadrująca fotografie wojennego koszmaru i przeszywające dusze pożegnania w pokłosiu nalotu niszczącego niewinne, w tym także dziecięce życiorysy, w trzeciej utrwalająca sceny ponownego spotkania po kilkunastu latach niepewności, dościgająca także fabularną prawdę – przewidywalną, a jednak druzgocącą. Autorka niejednokrotnie już pokazała, że potrafi wiarygodnie wkraść się w przestrzeń tworzonej słowami wrażliwości, tym razem naprzemiennie ukazując losy dwóch udręczonych niewyobrażalną pustką kobiet. Obie kreacje zamykają się w gestach przeżywanej żałoby, obie emanują bezsilnością wobec tragicznych doświadczeń. Każda dotyka wojennych konsekwencji na swój sposób, portretując tym samym różne oblicza obezwładniającej traumy. Z jednej strony apatyczne wypieranie prawdy i wewnętrzny chaos w wyraźnie przerażonych oczach, z drugiej zatrważająca rozłąka z ukochaną córką, ucieczka w samotności i nieudolna próba zapomnienia. To uczucia wręcz spazmatyczne, przygnębiające, wykreowane z dokładnością, w odczuciu bardzo autentyczne, momentami wywołujące trudne do opanowania łzy.

Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna. Historia zapierająca dech, w dramatycznych przeżyciach wręcz druzgocąca, w sferze matczynych doznań ze strachem dotykająca granic ludzkiego obłędu. Kristin Harmel przekonująco wkrada się w otchłań dwóch skrzywdzonych kobiecości, kreśląc w pamiętnikach ich macierzyństwa przerażająco smutne zadry, nie pozwala też zapomnieć o ruinach paraliżujących wspomnień. Paryska córka to nieprzeciętna powieść – zbudowana na kanwie wyjątkowej przyjaźni, odurzona boleśnie wrzynającą się stratą, przeszyta niepewnością, fabularnie przewidywalna, a jednak wiarygodnie budująca przekaz o makabrycznych konsekwencjach wojny.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„MEDEA Z WYSPY OGNIA” – MAGDA KNEDLER | Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun

„MEDEA Z WYSPY OGNIA” – MAGDA KNEDLER | Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun

To efektownie wydana powieść, ale też podróż utkana z pragnień oraz wątpliwości przenikających znane już i z pewnością zatroskane serce. Magda Knedler ponownie zakrada się do codzienności życiowo potarganej bohaterki, aby pozwolić jej uszczknąć kojącej bliskości i doświadczyć trudnościami wojennej zawieruchy. Medea z Wyspy Ognia to naturalna kontynuacja Medei z Wyspy Wisielców – historia równie piękna i równie wzruszająca, ale przede wszystkim kobieca i nieprzewidywalna.

Ta kobieta dźwiga niewyobrażalny bagaż życia – wypełniony nieszczęściem i boleśnie zaznawaną krzywdą, pełen przenikliwego poczucia straty i nadal nieodkrytej tożsamości, doskwierający nawet wtedy, gdy z ciemności niedalekich wspomnień, nieśpiesznie wyłaniają się promienie lepszego jutra. Drugi tom niewątpliwie pozwala złapać oddech i dotknąć wygodnego życia, jednocześnie nie dostarcza potrzebnej radości. W tej kreacji nieprzerwanie wyczuwa się smutek i niepewność, wyczuwa się też dokuczliwe roztargnienie myśli. Medea zdaje się być rozdarta między trzema mężczyznami, między zbudowaną więzią z psychiatrą Horstem, którego postać nieoczekiwanie naznaczona zostaje motywem zaginięcia gdzieś na froncie wschodnim, a także podszeptami świeżo zapętlonych uczuć do mocno wspierającego krawca Adama, równocześnie mając w pamięci zakończoną paskudnym konfliktem relację z byłym mężem. Tu nie ma zatem przestrzeni na łatwe emocje, każdy gest i każde słowo domagają się przetrawienia, miłość natomiast wymaga długich miesięcy oraz męskiej wytrwałości, także godnej podziwu cierpliwości, w swym delikatnym portrecie okazuje się znamienna i niepowtarzalna. W zapatrzonych oczach nieustannie żarzy się niepokój i niewiedza na temat przeszłości oraz tajemniczego zniknięcia byłego partnera, za oknem natomiast rozprzestrzenia się pierwsza wojna światowa – panosząca się bieda, desperacja, przerażenie i ból niechcianych pożegnań. Nowa sytuacja wymusza radykalne rozwiązania i zachęca do poszukiwania siebie w innowacyjnej chęci przełamania modowych trendów. Tym samym okazuje się brutalną szansą na zdefiniowanie kobiecych pragnień.

Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun, przede wszystkim jednak odurzona niepewnością oraz rozterkami kobiecego serca. Medea z Wyspy Ognia to przepełniona niepokojem kontynuacja fascynującej i jakże przejmującej serii, to boleśnie wrzynająca się tęsknota, to druzgocąca pustka i poczucie samotności, to niejednoznaczność uczuć i wreszcie pełna pasji próba zawalczenia o życiową przynależność. Magda Knedler przywołuje scenerię koszmarnego rozdziału historii, aby w grząskiej codzienności pierwszej wojny światowej, utrwalić słowa enigmatycznego mitu i poszukać ukojenia dla odczuwalnie zagubionej i wyraźnie skrzywdzonej bohaterki. To niesamowita i z pewnością wstrząsająca podróż w otchłań kobiecego wnętrza.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Zwierciadło

„KOBIETA Z AUTOMOBILU” – PENNY HAW | Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości

„KOBIETA Z AUTOMOBILU” – PENNY HAW | Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości

Piękna, nieprzeciętna i pasjonująca, barwnie muśnięta detalami znamiennej historii. Penny Haw akcentuje podziw nad odwagą i temperamentem swojej nieugiętej bohaterki, podkreśla szlifowaną latami i tym samym wyróżniającą się wiedzę, dostrzega także waleczność w drodze do zamierzonego i jakże ambitnego wówczas celu. Kobieta z automobilu to opowieść spisana na kanwie prekursorskich zdarzeń, inspirowana bowiem życiem niesamowitej wizjonerki, która mimo codziennej niewiary stereotypowych mężczyzn, wpłynęła na ówczesny wizerunek transportu.

To niezaprzeczalnie jedna z tych powieści, które w przyciągający sposób zachęcają do przeczesywania internetu i doszukiwania się jeszcze bardziej szczegółowych informacji. Bo przecież Berthy Benz to postać autentyczna, zapisana na łamach reformującej się nieustannie historii motoryzacji. Dla czytelnika to przede wszystkim niezwykle silna kobieca osobowość – kreacja naznaczona determinacją, wiedzą i pragnieniem dosięgnięcia absolutnie szalonych marzeń. Autorka wkrada się do życiorysu bohaterki z wyczuwalnym zacięciem i tlącymi się wewnątrz emocjami, dotyka wymownych fragmentów dzieciństwa, utrwala wpływ ojca na dorosłe decyzje, wdziera się także do zakochanego serca, eksponując wypełnioną wspólną pasją bliskość z popełniającym zwyczajowe błędy, a jednak pełnym wdzięczności mężem – fabularnie zatem wypatruje tych epizodów, które ukształtowały konieczną, choć niepożądaną w męskim świecie, pewność siebie, także odwagę oraz krztę brawurowej przebiegłości, torującej drogę do wspólnego sukcesu, jakim można nazwać przejazd automobilem dystansu ponad sto kilometrów. Do tego plastycznie opisane tło historyczne, nieprzyjemne uprzedzenia i dyskryminacje, małżeńskie sprzeczki i niesione animuszem nieszczerości, wyjątkowa relacja z dziećmi, ryzykowne poświęcenia i nie zawsze udane próby przekonania inwestorów, niewypowiedziana na głos walka z patriarchatem – to książka napisana z dużym rozmachem, lekka w dobieranych słowach, wiarygodna w przekazanej treści, po prostu angażująca.

Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości. Kobieta z automobilu to powieść inspirowana odwagą, wiedzą i determinacją niesamowitej Berthy Benz – wizjonerki i żony wynalazcy, która swoją hardą niezłomnością, zmieniła oblicze dziewiętnastowiecznej motoryzacji. To przepiękna i mocno zajmująca historia, jednocześnie pasjonująca i charyzmatyczna, z pewnością porywająca do niestrudzonej walki o własne marzenia. Penny Haw dyskretnie przemierza otchłań naruszonej wrażliwości, słowami samej bohaterki utrwalając przełomowe chwile i brzemiennie zaaranżowane kłamstwa, przede wszystkim jednak przywołując trud istnienia w odczuwalnie uprzedzonym męskim świecie.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

„KOBIETY” – KRISTIN HANNAH | Powieść przepełniona niewyobrażalnym bólem

„KOBIETY” – KRISTIN HANNAH | Powieść przepełniona niewyobrażalnym bólem

Tak bardzo smutna, dramatyczna i poruszająca. To kolejna bolesna książka Kristin Hannah, która tak prawdziwie wrzyna się w naruszoną wyobraźnię – historia stanowiąca hołd wobec niezwykle odważnych kobiet służących w Wietnamie. Kobiet niezauważanych, odartych ze słów bohaterstwa, ignorancko wrzuconych w szczeliny ludzkiego zapomnienia, a przecież tak niestrudzonych, dzielnych, potrzebnych w przytłumieniu wojennego bólu, nierzadko też w drodze ukojenia ostatnich minut życia. To powieść absolutnie ważna i rozdzierająca serce.

To nie miłość kształtuje przekaz tej pamiętnej historii, choć w doznaniach okazuje się znamienna i porażająca. Tak niesamowicie wyrazista, mimo niechcianego wojennego tła – tła narzuconego ofensywną polityczną władzą, autentycznego, przywołującego makabryczną rozpacz i epizody skrajnej bezradności, utrwalającego pamięć o poległych na służbie w Wietnamie. Dla czytelnika to niewątpliwie trudna i przeszywająca podróż – uformowana słowami kobiecej wrażliwości, w szpitalnej bezsilności drastyczna i niejednokrotnie ostateczna, z pewnością wywołująca łzy i jawne poczucie niesprawiedliwości, tak mocno przygnębiająca… Autorka fabularnie skupia się na odwadze pielęgniarek ochotniczo wstępujących do ram wojennego piekła – przeżywających na miejscu realny wstrząs, a jednak zawziętych i niezmordowanych w pomocy rannym, dotrzymujących towarzystwa w scenach ostatniego tchnienia, jednocześnie odrzucanych i lekceważonych po powrocie do domu, często wręcz pogardzanych i opluwanych, naznaczonych wstydem nawet przez najbliższych. To powieść wielkich emocji, a jednak napisana z wyczuwalną przystępnością, spisana z zacięciem fotografa wojennego, pozwalająca namacalnie wgryźć się w alarmującą gorycz, zrozumieć brutalność polityki, niepozbawiona też namiętności oraz siły kobiecej przyjaźni, upamiętniająca wyczerpanie oraz nienazwany jeszcze wówczas zespół stresu pourazowego, także niechęć oburzonego społeczeństwa.

Powieść przepełniona niewyobrażalnym bólem. Tak niesamowicie wstrząsająca, smutna, przeszywająca poranioną duszę, z pewnością piękna i fascynująca. Historia młodej Frankie to tak naprawdę świadectwo wielu zapomnianych, a przecież niestrudzonych, silnych i jakże heroicznych kobiet, odbywających służbę w brudzie wojennej codzienności szpitalnej w Wietnamie, w cieniu męskiego bohaterstwa, w agonii przerywanych okrutnie życiorysów. Kristin Hannah snuje tę poruszającą nić z fotograficzną dokładnością, z wyczuwalną nutą wrażliwości, z potrzebą utrwalenia politycznej bezwzględności, z namiętnością serca, wreszcie z afirmacją wyjątkowej kobiecej przyjaźni.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„KAIR. CZWARTA RANO” – JOANNA JAX | Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii „Czas zapomnienia”

„KAIR. CZWARTA RANO” – JOANNA JAX | Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii „Czas zapomnienia”

Trzymająca w napięciu powieść sensacyjna i jednocześnie niezbędny tom mocno absorbującej serii Czas zapomnienia. Joanna Jax świetnie wtapia się w niepokojące, odczuwalnie szpiegowskie tło, wiarygodnie przedstawia nastroje historyczne, pozwala też zagłębić się w konspiracyjną i niezaprzeczalnie zagadkową otchłań przedwojennego Kairu. Do tego szczypta dawnej intymności, przeżyta niegdyś strata i niezwykle frapujące śledztwo, osadzone w gruzowisku powojennego Berlina. Kair. Czwarta rana to odpowiedź na ważne pytania, to także klucz do enigmatycznej i przede wszystkim znamiennej przeszłości.

Autorka fabularnie zabiera czytelnika w nieznaną, choć zauważalnie niebezpieczną przestrzeń. Urwane wcześniej fragmenty znajdują wreszcie swoje rozwinięcie, pozwalając odbiorcy wgryźć się w tajemnice zmyślnie tuszowane przed oczami świata. Przesiąknięte wojną pogorzelisko Berlina nadal tworzy zatrważającą scenerię dla brutalnych zbrodni, jednak to przedwojenna afrykańska rzeczywistość, okazuje się fundamentalna dla przebiegu intrygującego dochodzenia. Przywoływane naprzemiennie retrospekcje, stają się zapisem boleśnie wrzynających się wspomnień, odtwarzają bowiem sceny rodzinnych zawiłości, podkreślają nadzieję pokrywaną w diamentach, przybliżają instynkty ludzkiego zła, upamiętniają też traumatyczną stratę, której żniwo przesądza o wieloletnich uczuciach głównej bohaterki. W kreacji dziennikarki wyczuwa się już jednak nie tylko rozdzierający duszę strach oraz nutę pożądanej przebiegłości, ale także zadziorny tupecik oraz usilną potrzebę doścignięcia prawdziwej wersji zdarzeń. Tylko ona może przynieść ukojenie dla złamanego serca, tylko ona może wskrzesić iskry urwanej bezdusznie namiętności. Ta układanka składa się z nieprzeniknionych warstw, każe mierzyć się z pozornie zamkniętymi rozdziałami, otwiera stare rany i scala sekrety kamuflowane w szczelinach pamięci. Wrażeniowo okazuje się historią niezwykle kryminalną, porywającą i niejednoznaczną, spisaną z myślą o miłośnikach złożonych zagadek.

Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii Czas zapomnienia. Zagnieżdżona w ogniwach egipskiej tajemnicy sprzed lat, przepełniona niepewnością i uwierającą nutą czającego się w zgliszczach Berlina niebezpieczeństwa, w odczuciu wielowymiarowa, grząska i nieobliczalna. Kair. Czwarta rano to mroczna i jednocześnie fascynująca konfrontacja z brzemieniem zawieszonych w powietrzu kłamstw, to przerażające fotografie ludzkiego okrucieństwa, to przerwana traumą namiętność dwojga zasnutych przebiegłością bohaterów, to szereg enigmatycznych zbrodni i angażujące w swym zawiłym procesie śledztwo, to złoża diamentów, podejrzane działalności i barwnie oddana sceneria – tak bardzo duszna, złowieszcza i niepokojąca, nieprzerwanie domagająca się prawdy.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„O PÓŁNOCY W BERLINIE” – JOANNA JAX | Niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza…

„O PÓŁNOCY W BERLINIE” – JOANNA JAX | Niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza…

Nie ma tu miejsca na jednoznaczność! Joanna Jax niezmiennie wkrada się do szczelin dawnej codzienności, konsekwentnie imponuje emocjonalną dosadnością, zdumiewając tym razem mocno sensacyjną stroną. Intryga rozpięta na kilka niebezpiecznych dekad oraz różne fragmenty historycznej mapy – tu wszystko układa się w powieść tajemniczą i nieobliczalną, z pewnością absorbującą i wielowymiarową. O północy w Berlinie to pierwszy tom ekscytującej sagi Czas zapomnienia – historii domagającej się fabularnej prawdy.

Czytelnik niepostrzeżenie trafia tu do przestrzeni naruszonej echem ludzkiego zła. Zdewastowane domy, problemy z zaopatrzeniem, długie kolejki po żywność – właśnie tak wygląda Berlin zniszczony wojną i to właśnie jego powietrze naznaczone zostaje fetorem brutalnych zbrodni. Zagadkowe morderstwa stają się podłożem dla wyraźnie rozgałęzionej intrygi – sprawy angażującej nie tylko oficera prowadzącego zawiłe śledztwo, ale także inne, pozornie nieznajome twarze. Każda z nich zdaje się być powiązana ogniwem egipskiego życiorysu – znamienną przeszłością, przywoływaną regularnie w niepokojących retrospekcjach. Północna Afryka kryje szokujące, często też niebezpieczne tajemnice, staje się fundamentem dla głównej ścieżki fabularnej. W zgiełku mglistych działań wywiadowczych, w wieloletnich kłamstwach, w kobiecej przebiegłości, w odkrytych niegdyś złożach diamentów, w scenach brutalnego ludobójstwa na plemionach afrykańskich, w zadziornej gamie przerwanej bliskości – ta historia niewątpliwie scala wiele różnorodnych wątków, wymaga skupienia, zauważalnie domaga się też uważnego oka, jednocześnie frapuje enigmatycznym charakterem. Ukrywająca swą tożsamość dziennikarka ewidentnie stanowi klucz do niejednej odpowiedzi – zanurzona w strachu oraz niepewności, okazuje się nieodzowną częścią bezwzględnej i wieloaspektowej zagadki. Finał nie odpowiada na kluczowe pytania, pozostawia odbiorcę z uczuciem celowego niedosytu, bez wątpienia staje się intrygującym zwiastunem drugiego tomu.

Zupełnie niespodziewana, mocno sensacyjna i zaskakująco charakterna odsłona Joanny Jax! Końcówka lat czterdziestych ubiegłego wieku, zgliszcza pogrążonego w upadku Berlina oraz owinięta konspiracyjną działalnością sceneria przedwojennego Egiptu – niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza, regularnie przywołując myśl o instynktach zanurzonego w tajemnicach zła. Strach przed osądzeniem miesza się z próbą doścignięcia prawdy, a zdradzona raptownie namiętność, zaszywa się w gestach niedopowiedzenia. Szeregi wywiadu brytyjskiego, akty bezdusznego ludobójstwa i duszone latami kłamstwa – ta intryga zauważalnie wciąga w swe złożone szpony, sukcesywnie ujawniając kolejne gałęzie wielowarstwowej układanki, okazuje się niejednoznaczna, zagadkowa i absorbująca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„ZRANIONE SERCA” – URSZULA GAJDOWSKA | Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu

„ZRANIONE SERCA” – URSZULA GAJDOWSKA | Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu

Przecudowna podróż do drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Nasączona ekspresją zauroczonych serc, w dialogach promienna i zabawna, jednocześnie przejmująca i niezaprzeczalnie refleksyjna. Zranione serca to powieść osadzona akcją na urokliwym Podlasiu – historia wypełniona aurą rodzinnej tajemnicy, pełna zagadkowych intryg i osnutych ciszą animozji, przepełniona także figlarnym charakterem rodzącej się na oczach czytelnika namiętności. Urszula Gajdowska ponownie budzi wielobarwne emocje, nie zapomina też o smutnych chwilach i poruszających treściach.

Już zobrazowany młodością baronowej prolog zwiastuje wzruszającą lekturę – naznaczony bólem oraz bezradnością, okazuje się wstępem do poruszonego tu wątku trudnej miłości, w którym szeptem zaszyty zostaje także pewien rodzinny sekret. Fabularnie natomiast wszystko zaczyna się tu od rozkosznej pomyłki. Ona uważa go za lekkoducha i nieprzypadkowo trzyma go na dystans, on mylnie interpretuje jej rolę na dworze – zupełnie nieświadomy, że to córka jego zmarłego przyjaciela. Osierocona wnuczka Lubienieckich, nauczycielka z pensji dla dziewcząt i tym samym wykształcona młoda dama – Luiza to kreacja dostrzegalnie klawa, nie daje sobie w kaszę dmuchać, potrafi się odgryźć, w porywie impulsu nawet obdarzyć soczystym pocałunkiem, zdaje się być niezależna i mocno poukładana, ale ma też swoje tajemnice – ewidentnie ma cel, za którym zmyślnie podąża. Z pewnością daleko jej do podsuwanej idei zamążpójścia. Edwin Horodyński natomiast to jedyny syn hrabiego, przyszły dziedzic – nieco nonszalancki w obyciu z kobietami, a jednak czarujący i zauważalnie grzeczny, gdy wymaga tego sytuacja, obdarzony nieposkromioną miłością nie tylko do płci przeciwnej, ale też do zwierząt, szczególnie koni.

Tych dwoje nieprzerwanie droczy się ze sobą, z premedytacją wymieniając zgryźliwe komentarze i flirtując na przekór rozsądkowi, z czasem napawając się coraz bardziej wyczuwalną bliskością. Gdzieś ukradkiem stają się znamienną częścią tajemniczej intrygi, która absorbuje nie tylko młodych bohaterów, ale także samego odbiorcę. Regularne zaloty, potajemnie dostarczane wiadomości, nocne schadzki, szermierka, ujeżdżanie koni i niewyjaśnione zachowania – to wszystko składa się na frapującą podróż w czasie, dopieszczoną nie tylko szalonym humorem, ale także obrazem mocno przejmującej przeszłości. Rozpacz po śmierci dziecka, niepełnosprawność, demencja oraz niespełniona miłość – to właśnie tak niełatwe motywy tworzą ogniwa tej nieprzeciętnej powieści.

Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu – niepowtarzalny, nastrojowy i poruszający, osadzony w trudnej do ujarzmienia namiętności drobnych gestów. Relacja tych dwojga to wręcz filmowe złoto – przezabawna i pełna uszczypliwej zadziorności, z każdą stroną nabiera intymności. Nieprzerwanie wyczuwa się tu zapach rodzinnego sekretu oraz szeptem zbliżające się niepokoje, to zatem historia intrygująca i mocno zagadkowa. Urszula Gajdowska barwnie operuje słowem i plastycznie wkrada się w epokę, pięknie oddaje dziewiętnastowieczne konwenanse, jednocześnie zamyka tu uniwersalne przemyślenia, dotyka tematu wieloletniej przemocy domowej, niepełnosprawności, utraty dziecka i zauważalnie niespełnionych uczuć, przywołuje też ówczesne podejście do pojęcia demencji.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Szara Godzina

„NASZE DRZEWA SĄ JESZCZE MŁODE” – WIOLETTA SAWICKA | Miłość okazuje się tu siłą niepodważalną, choć przecież zakazaną

„NASZE DRZEWA SĄ JESZCZE MŁODE” – WIOLETTA SAWICKA | Miłość okazuje się tu siłą niepodważalną, choć przecież zakazaną

To niewątpliwie jedna z tych historii, które doskwierają jeszcze długo po zakończeniu lektury. Wiarygodnie osadzona w wojennej scenerii Prus Wschodnich, w wyzutej z człowieczeństwa przestrzeni obozowej, w ogłuszającej bezradności wobec wymierzanego naocznie okrucieństwa. Nadzieja obumiera z każdym aktem zwyrodnienia, jedynie miłość zdaje się być szansą na wyszarpnięcie się szponom śmierci. Tym tomem Wioletta Sawicka utrwala dalsze losy bohaterów Opowieści Warmińskiej – sagi mocno poruszającej w swym bolesnym ładunku emocjonalnym, ale też przepełnionej wiarą w najpiękniejsze wartości.

Tytuł tej powieści nie jest przypadkowy, zawiera w sobie znamienną dla tej podróży myśl – wypowiedziany kilkukrotnie, staje się wręcz strzępami potrzebnej nadziei, pokrzepieniem dla niszczonych bezlitośnie życiorysów. Bo przecież żadna z tych bezradnych twarzy nie chce przekroczyć progu niegodziwej śmierci, żadna nie chce zostać ofiarą ideologicznego zdziczenia. Obozowe tło zatrważa tym bardziej, iż spisane zostaje z odczuwalną dokładnością, w odbiorze okazuje się niezwykle sugestywne, brutalne i przerażające. Autorka przenika koszmarną codzienność obozów koncentracyjnych Soldau oraz Hohenbruch, usytuowanych w niepokojącej przestrzeni wojennej Prus Wschodnich – zachowuje zatem pamięć o mało znanych, a przecież traumatycznych fragmentach warmińskiej historii, wkrada się w towarzyszący więźniom strach, w odrażający fetor niemytych miesiącami ciał, w pogrom epidemii tyfusu plamistego, w niewyobrażalne cierpienie i nadciągający nieuchronnie koniec. Lizka w tej okrutnej rzeczywistości zdaje się być tonącym, bezsilnie chwytającym się brzytwy. I chociaż nadzieja dawno już wyblakła, w sercu nadal skrzy się wiara w odzyskanie utraconej miłości – niedozwolonej, choć zauważalnie szczerej, pięknej i fascynującej. Równolegle eksponowane sceny z udziałem udręczonego niewiedzą Franza, stają się pocztówką gryzącej tęsknoty, także portretem niemocy w obliczu bezwzględności systemu oraz podłości własnego brata, ale dają też impuls do nieugiętej walki o powrót ukochanej.

To już trzeci tom mocno emocjonującej Opowieści Warmińskiej – historii wielokrotnie rozdzierającej serce, pięknej i niepowtarzalnej. Wioletta Sawicka z widoczną sumiennością wsiąka w czeluść wojennego bestialstwa, wdziera się w najgłębsze szczeliny ludzkiej bezwzględności, w nieznaną i jednocześnie przerażającą rzeczywistość obozową Prus Wschodnich, gdzie rozproszone – w narzuconej fanatyzmem bezradności – ofiarnie unoszą się okruchy gasnącej nadziei. Miłość okazuje się tu siłą niepodważalną, choć przecież zakazaną – tli się w zdumiewającym geście kobiecej odwagi oraz w aktach dyktowanej uczuciami przebiegłości, pozwala walczyć z ogłuszającą niepewnością jutra.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Prószyński i Sk-a

„UROKI PROMIENNYCH DNI” – EDYTA ŚWIĘTEK | Powieść niesiona animuszem i chwiejnością kobiecego charakteru…

„UROKI PROMIENNYCH DNI” – EDYTA ŚWIĘTEK | Powieść niesiona animuszem i chwiejnością kobiecego charakteru…

Przepiękna podróż w czasie. Naznaczona urokiem kobiecego wdzięku, przejmująca i niezwykle nastrojowa. Takie wrażenia pozostawia po sobie czwarta i tym samym ostatnia część porywającej Sagi Krynickiej. Uroki promiennych dni to powieść zagnieżdżona w przestrzeni powojennej, w świeżo odzyskanej wolności polskiego państwa, nadal jednak narażonej na wyczuwalną niepewność jutra. Edyta Świętek nie szczędzi bohaterom uczuciowych wrażeń, wiernie emocjonuje ich nieśpieszną codzienność, szczegółowo nakreśla także wizerunek ówczesnych czasów.

Ten tom to przede wszystkim odzyskana niepodległość, to nabyte właśnie prawa kobiet, to ograbiona z dawnej kwiecistości moda, to umykająca przekonaniom finezja promowanej sztuki. Autorka plastycznie bawi się obraną epoką, nieprzerwanie wtapia w nią ówczesne dylematy, nie zapomina o panoszącej się właśnie czerwonej hiszpance – o zarazie budzącej wyraźne niepokoje, o krwawym kaszlu, o gorączce i strachu o życie najbliższych. Najbardziej akcentuje jednak różnorodność kobiecej wrażliwości, wdziera się w zawiedzione serca i staropanieństwo nieujarzmionej Teodozji, utrwala szlachetność zatroskanej Aurelii, dyskretnie wkrada się także do alkowy młodego małżeństwa, wielokrotnie szukając nieobecnej tam namiętności. Dla odbiorcy to niewątpliwie powrót pełen wzruszeń i sentymentalnych epizodów, to liczne ciekawostki z życia autentycznych gwiazd, to muzyka Kiepury i poezja Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. To także refleksyjne gesty i ważne znaczenie słowa rodzina – niekoniecznie związane ze wspólną więzią krwi. I chociaż tym razem fabuła zdaje się być rozciągnięta w stronach, zawiera też zbędne powtórzenia oraz luki w naruszonych wcześniej wątkach, nie ma wątpliwości, że stanowi efektowne zakończenie całej sagi, z pewnością filmowo wypełnia pochłoniętą wyobraźnię.

Powieść niesiona animuszem i chwiejnością kobiecego charakteru – piękna, charakterna i niepowtarzalna. To właśnie tym tytułem Edyta Świętek wieńczy fascynującą Sagę Krynicką – historię przepełnioną charyzmą wyuczonych uprzejmości, dotkniętą bolesnymi faktami mijanej historii, dopieszczoną także w zarysie wybranej scenerii. Uroki promiennych dni można uznać za nadto przeciągnięte w treści, a jednak nie odbiera to przyjemności z lektury. Fabularnie wyczuwa się tu niepewność pożycia małżeńskiego, miłosne niespełnienia i trwające latami zazdrości – to czasy, w których porywy serca wygrywają z rozsądkiem przyjętych konwenansów, to odzyskana niepodległość i uzyskane prawa kobiet, to także zagrażająca życiu epidemia hiszpanki.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

„STRAŻNICZKA SPALONYCH KSIĄŻEK” – BRIANNA LABUSKES | Literatura chce być tu uniwersalna…

„STRAŻNICZKA SPALONYCH KSIĄŻEK” – BRIANNA LABUSKES | Literatura chce być tu uniwersalna…

Powieść napełniona wojennymi emocjami. Niezwykle dramatyczna i poruszająca, intensywna w przebiegu mocno sugestywnych zdarzeń. Brianna Labuskes plastycznie wdziera się do zapisów najtrudniejszego okresu historii, przywołuje traumatyczne epizody, z rozmachem tworzy sceny osadzone fabularnie na autentycznych fundamentach. Strażniczka spalonych książek okazuje się zatem propozycją chwytającą za serce – niesamowicie wciągającą, życiową, ewidentnie domagającą się dużej koncentracji.

Ta przestrzeń to przede wszystkim trzy niesamowite kobiecości – trzy zupełnie nieznajome twarze, których los nieoczekiwanie scala się w absolutnie ważnym celu. Autorka pozwala odbiorcy wkraść się w codzienności każdej z nich, płynnie przemieszczając się nie tylko między różnymi ramami czasowymi, ale też między obranymi sceneriami. Ten zabieg niezaprzeczalnie wymaga dużej czujności, może także upominać się o ponowną lekturę minionych świeżo zdań, a jednak okazuje się niezastąpiony – staje się elementem zamierzonej konstrukcji fabularnej. Czytelnik zdaje się być wręcz odurzony nieszablonowym podejściem – bez wahania wsiąka w fascynację berlińskim tłem roku 1933, z uderzającą świadomością czekając na ten jeden przełomowy moment, w którym nieco tajemnicza w postawie Althea, wreszcie wyłoni się z przesiąkniętych niemiecką propagandą słów. Równolegle dotyka paryskiej ziemi 1936 roku, poznaje nieco chłodną w obyciu Hannah, razem z nią szuka schronienia w miejscu naznaczonym osobliwą nazwą – w Bibliotece Spalonych Książek. Trzecia narracja prowadzi do roku 1944, do poszerzania literackich horyzontów wojska, do Nowego Jorku zanurzonego w politycznej bezwzględności. Każda z bohaterek przeciera własne wątpliwości, każda walecznie nacina własną rzeczywistość, każda pragnie szczerej bliskości. Miłość staje się tu atrybutem intymnego zaskoczenia, okazuje się także brutalnie zdefiniowaną stratą – z pewnością potrzebuje czasu i odpowiednio dobranych ramion. Najbardziej zaakcentowane zostaje uczucie do samych książek – jakże dogłębne i niezaprzeczalne.

Nieprzeciętna powieść. Brianna Labuskes nacina historyczną rzeczywistość, nieprzerwanie domagając się ofensywnej koncentracji – skrzętnie narusza bowiem trzy kobiece wrażliwości, próbując w splocie ważnych, jednocześnie niebezpiecznych działań, obnażyć nieobliczalny charakter wojennego fanatyzmu. W ferworze ludzkiego zagubienia, w odkrywanej nieśpieszne tożsamości, w pragnieniach, niepokojach, odwadze i miłości – to właśnie tam czytelnik definiuje skalę fabularnych wzruszeń. Literatura chce być tu uniwersalna, chce być znamienna i ponadczasowa, chce zachować w swych treściach kadry minionej podłości – chce być przestrogą dla przyszłych pokoleń, chce być łącznikiem wielu bohaterskich życiorysów.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

„ZAKLĘTE ZWIERCIADŁO” – EWA SOBIENIEWSKA | Fascynująca podróż po odmętach uczuciowej przeszłości.

„ZAKLĘTE ZWIERCIADŁO” – EWA SOBIENIEWSKA | Fascynująca podróż po odmętach uczuciowej przeszłości.

Niezwykle uczuciowa, wzruszająca i widowiskowa – w swej dramatycznej swoistości z pewnością zajmująca i niepowtarzalna. Ewa Sobieniewska drugi już raz udaje się w drogę wzbudzającą ekscytację – tym razem wiarygodnie przywołuje dziewiętnastowieczną rzeczywistość. Zaklęte zwierciadło to powieść naznaczona niesprawiedliwością ówczesnej etykiety, zmyślnie naruszona ekspresją wielobarwnych charakterów, sukcesywnie spajająca różne oblicza miłości. W odczuciu nieco bajroniczna, zagadkowa i poruszająca.

Autorka ponownie dzieli przestrzeń fabularną – przecina bowiem ten scenariusz, naprzemiennie przemierzając dwa niesamowite życiorysy. Dwie równoległe ramy czasowe i dwie niesamowite kobiecości – każda przygnieciona ciężarem pozornie najpiękniejszych uczuć, a jednak każda pogrążona w innej gamie emocjonalnej posępności. W jednym ogniwie konwenanse niszczące przyszłość szczerej namiętności, a także pogrom matczynego serca, w drugim natomiast odważna ucieczka w stronę szalonego zadurzenia – jakże złudna, bolesna i uderzająca. To historia obezwładniających wzruszeń – osadzona w narzuconym umniejszeniu roli kobiet, w codzienności kwestionującej niewieście przywileje, niejednokrotnie godzącej nawet w sferę buduarowej intymności. W zacisznie poruszonych zmysłach, w żniwie decyzyjnych zdarzeń, zjawiskowa miłość nieoczekiwanie przybiera formę krzywdzącej nienawiści, a wyrażona brakiem lojalności złość, staje się impulsem dla macierzyńskiego piekła. Czytelnik zdaje się być doszczętnie pochłonięty – przerażony, smutny, rozemocjonowany, razem z dwiema kreacjami przedziera bowiem najtrudniejsze epizody życia, staje się świadkiem dokuczliwych rozczarowań i rozdzierających lekcji, przegląda spectrum bezsilności, wreszcie odkrywa most łączący obie bohaterki, podziwia zaszytą w ciemnych zakamarkach siłę, zaczyna wierzyć w spokój kolejnego dnia.

Fascynująca podróż po odmętach uczuciowej przeszłości. Emocjonalnie zagnieżdżona w pragnieniach dwóch kobiecych wrażliwości, w niesionej etykietą niesprawiedliwości, w gąszczu wizualnie wstrząsających zdarzeń – sugestywnie scalająca nieprzewidywalne twarze miłości. Ewa Sobieniewska z wdziękiem hipnotyzuje czytelnika, przybliża dziewiętnastowieczne konwenanse, efektownie wdziera się w przestrzeń naruszonej wyobraźni, nie pozostawiając złudzeń o uległej perspektywie dziewiętnastowiecznych kobiet. Zaklęte zwierciadło odurza smakiem rodzinnej tajemnicy – okazuje się powieścią nieprzeciętną, piękną i zdumiewającą.
_____ 
Współpraca reklamowa z autorką – Ewą Sobieniewską

„ZEMSTA” – DARIA KASZUBOWSKA | Nadzwyczaj dramatyczna, wzruszająca i nieodgadniona…

„ZEMSTA” – DARIA KASZUBOWSKA | Nadzwyczaj dramatyczna, wzruszająca i nieodgadniona…

Niezwykle przejmująca powieść. Naznaczona goryczą pożegnania i boleśnie wrzynającą się tęsknotą za utraconym tatą, przetarta usilną potrzebą zemsty. Daria Kaszubowska ponownie przenosi wzrok do minionych strużyn czasu, przegląda wielobarwność kaszubskich charakterów, burzy namiętności i scala niespokojne dusze. Zemsta to świetnie sportretowana kontynuacja Sagi Kaszubskiej – piękna i poruszająca, ale też pełna intrygujących w swym przebiegu zdarzeń.

Tu miłość wystawiona zostaje na emocjonalną próbę – wielokrotnie ociera się o nieprzychylność i budzi wewnętrzne posępności, rozpacza fetorem bezsilności, upada z rezygnacji, poddaje się najgorszym aktom, nie widzi już nadziei. Innym razem dociera w odpowiednim czasie, bawi się szczerością zmysłów, pozwala na intymność subtelnie nakreślonych scen. Impulsywne gesty, rodzinne kłótnie, zmiany w zapisie testamentu – ten scenariusz zdaje się być nasączony międzyludzką cierpkością, zaciekle wdziera się w wyobraźnię, przywołując konieczność bacznej obserwacji. Bo przecież pada tu mocny akcent na dokonaną zbrodnię – na zagadkową intrygę, na intencjonalnie zadaną śmierć, na niewiadomą, która wyraźnie domaga się odpowiedzi. Czytelnik detalicznie przegląda napotkane twarze, uważnie słucha narratora, chce wyłapać podejrzenia i możliwe sposobności. Najbardziej jednak skupia się na dramacie najtrudniejszej chwili – na żałobie i poruszającej bezradności, na optycznie przygaszonych minach. Tym samym podgląda starodawne obyczaje, oswaja się z uprzedzeniami, podziwia rekonstrukcję językową. Tu nieustannie trwają waleczne nastroje oraz chęć wydarcia się niemieckim szponom, wyczuwa się zatem powstańcze aspiracje i rozterki niejednego serca. Wszystko w oparach zakończonej niedawno wojny, w scenerii polskiej niepodległości, w skruszonym obrazie kaszubskiego dnia.

Nadzwyczaj dramatyczna, wzruszająca i nieodgadniona – naznaczona nie tylko bezwzględnością życia, ale także niezłomnością powstańczych pragnień i szczerą namiętnością wyraźnie stęsknionych uczuć. Daria Kaszubowska ponownie wkrada się w spectrum kaszubskiej historii, odtwarza powojenne zgrzyty, przybliża obrzędy i tradycje ówczesnej codzienności, dostrzega rozdrażnione charaktery i definiuje obsesyjne instynkty zemsty. Najbardziej skupia się jednak na ludzkiej wrażliwości – na bolesnym pożegnaniu, na rozdzierającym poczuciu straty i rozgoryczeniu, to właśnie w żałobie zaczepia rodzinne waśnie i nieporozumienia, tam też osadza tajemniczą intrygę kryminalną.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„POWIEW NADZIEI” – JOANNA JAX | To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych!

„POWIEW NADZIEI” – JOANNA JAX | To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych!

Tęsknota odczuwalnie już doskwiera, nie chce opuścić naruszonej wyobraźni, nie pozwala zapomnieć o troskach i przeżyciach bohaterów. Na obcej ziemi to niewątpliwie jedna z najbardziej poruszających sag historycznych – osadzona w czasach egzystencjalnej niepewności, w pogubionych sercach i rozdzierających smutkach. Powiew nadziei domyka dramaty i wzajemne fascynacje, utrwala słowa miłości i każe oszacować granice wolności, gdzieś ukradkiem eksponuje fragmenty możliwego jutra – jeszcze nieznanego, pełnego wątpliwości, a jednak oczekiwanego...

Joanna Jax dociera do skraju swej niesamowitej opowieści – ponownie otwiera powojenną rzeczywistość, przywraca strach epoki stalinizmu, wiarygodnie oddając ówczesne niepokoje. Wrocław nadal ocieka wschodnią propagandą, codzienność wymaga ostrożności, a najlepszym przyjacielem nierzadko okazuje się przebiegłość. Na pierwszy plan wysuwają się skrzywdzone głosy serca – miłość rodzicielska nabiera traumatycznych barw, miłość życia spaceruje grząskim gruntem, a namiętność ociera się o zapach niespodziewanej toksyczności. Tu nie ma miejsca na emocjonalną subtelność – bezradność przygniata roztrzęsione dusze, w oczach szkli się rozżalenie, twarze nie przestają drżeć o życie bliskich. Trzeci tom to także wir porządnych zaskoczeń fabularnych – romantyczne gesty przestają mieć znaczenie, pojawia się chęć przebaczenia oraz naturalna potrzeba sformułowania osobistej wolności. To pragnienie niezależności zdaje się dominujące, ważne, może nawet fundamentalne. Nie brakuje tu zatem wymownych wzruszeń oraz refleksyjnych treści, z łatwością można wyczuć także burzliwy i temperamentny charakter zdarzeń – nieprzerwanie dochodzi do znamiennych spotkań, do konwulsyjnych rozmów i rozpaczliwych kłótni. Tak tworzy się historia dotykająca czułych strun, intrygująca i niezapomniana.

To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych – nasączone aurą powojennych przeciwności, niezwykle dramatyczne i poruszające. Joanna Jax ponownie przedziera się przez wrażliwości swoich zatroskanych bohaterów, rozmiękcza niebezpieczne dusze, pozwala definiować wolność i walczyć o fragmenty życiowej stabilności. Szeptem dopowiada różne definicje najpiękniejszych uczuć, ściera się z niejednoznacznym portretem miłości, zarówno tej rodzicielskiej, jak również tej narzuconej szczerą namiętnością, także tej wizualnie toksycznej i niezdrowej. Powiew nadziei okazuje się powieścią absolutnie zajmującą, piękną i niepowtarzalną, idealnie dopełniającą emocje wstrząsającej sagi Na obcej ziemi.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„TESTAMENT DZIADKA” – URSZULA GAJDOWSKA | Zmyślnie wypełniona inspirującą medyczną treścią.

„TESTAMENT DZIADKA” – URSZULA GAJDOWSKA | Zmyślnie wypełniona inspirującą medyczną treścią.

Lęk ogranicza miarę drobnych przyjemności, nierzadko zabiera też komfort zwyczajnego dnia – nie zawsze uchwycony wprost, potrafi regularnie wdzierać się w prozę codzienności i sukcesywnie niszczyć w niej najładniejsze chwile – ewidentnie domaga się profesjonalnego wsparcia, odpowiednich słów, spojrzenia okiem właściwego specjalisty. Dziś taka pomoc zdaje się dostępna i społecznie zrozumiała, lecz nie zawsze była oczywista. I właśnie ten ważny medyczny motyw, okazuje się kluczowym zagadnieniem w rozbrajającej powieści Testament dziadka – trzeciej już części niesamowitej serii Dworek nad Biebrzą.

Wprawiony czytelnik z pewnością tęskni za dziewiętnastowieczną aurą, jaką plastycznie wizualizuje Urszula Gajdowska. Bezsprzecznie docenia też barwne w uszczypliwych dialogach twarze – tym razem towarzyszy najmłodszemu z braci Modlińskich, dostrzegając zarówno nieocenzurowaną chłopięcą dzikość, jak również potrzebną w podjętym stanowisku guwernera pewność siebie. Maurycy to zadzierzysty hulaka o falujących jasnych lokach, mężczyzna nonszalancki i wyraźnie odarty z zasobów skromności, gdzieś w sercu jakby uczuciowo podzielony. A trzeba przyznać, że autorka dobiera mu kreację osobliwą – hardą i zauważalnie niezależną pannę, naznaczoną do tego niechlubną przeszłością. Cordelia Cavendish zdaje się tarzać w słowach własnego sprytu, nieprzerwanie zaskakuje i snuje myśli o niecodziennych intrygach. Relacja tych dwojga to uczta dla naruszonej wyobraźni – pełna podejrzeń i świadomych zgryźliwości, niespodziewanie muskająca także incydentalnej lubieżności. Najbardziej wyróżnia się tu podjęta fabularnie próba przybliżenia pojęcia mutyzmu wybiórczego – w zarysowanej scenerii jeszcze niezdefiniowana, nazywana szaleństwem, nawet w kręgu bliskich trudna do zaakceptowania. A jednak wtopiona zostaje w ten zagadkowy klimat umiejętnie i może okazać się przydatnym remedium także dla współczesnego odbiorcy.

Niezwykle uszczypliwa, szalona i rozbrajająca – zmyślnie wypełniona inspirującą medyczną treścią. Urszula Gajdowska ponownie przedziera się przez porywistą dziewiętnastowieczną aurę, wkrada się w ekscytującą otchłań enigmatycznej rodzinnej przeszłości, ewidentnie chce rozgryźć zamkniętą w fabularnym potrzasku tajemnicę Testamentu dziadka. Na buńczucznej scenie utrwalone zostają oblicza nieprzeciętne: nieokrzesany, choć odczuwalnie czarujący skandalista, odważna w gestach przebiegłości arystokratyczna dusza i pewien młody baron, którego przypadłość staje się znamiennym wyzwaniem. Niebezpieczeństwa, skandale, romanse, ukryte skarby i świadomie tuszowane grzeszności – ta przygoda domaga się zachwytu!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Szara Godzina

„PORYWY NAMIĘTNYCH SERC” – EDYTA ŚWIĘTEK | Historia niezaprzeczalnie piękna, nieprzeciętna i charyzmatyczna!

„PORYWY NAMIĘTNYCH SERC” – EDYTA ŚWIĘTEK | Historia niezaprzeczalnie piękna, nieprzeciętna i charyzmatyczna!

Młode więzi lubią szukać sobie odpowiednich słów, nie zawsze jednak potrafią znaleźć właściwą definicję. Może potrzebują czasu, może błędnie dobierają uczuciową drogę. A jednak usilnie pragną wkraść się w otchłań własnej intymności, poczuć smak zakochanego serca, ukradkiem chcą również zapisać te doznania w pamiętniku najbardziej zmysłowych wspomnień. To właśnie młodość wypełnia tę konkretną przestrzeń fabularną – to w niej Edyta Świętek zaszywa emocje trzeciego tomu urzekającej Sagi Krynickiej.

Tu subtelnie kończy się niesamowita Belle Époque, tu zaczyna się burzliwy okres przedwojenny. Bo przecież XX wiek właśnie nabiera werwy, gdzieś w oddali nieustannie słyszy się emancypacyjne głosy, w rozmowach bohaterów wyczuwa się zatem różnice poglądowe oraz zrozumiałą niepewność zdarzeń. Na pierwszy plan wysuwa się tu uszczypliwa wcześniej Teodozja – w swej postawie wyraźnie odmieniona, w zachowaniu nabiera pewnej łagodności, próbuje też usamodzielnić się, porzucając namiętności i sumiennie dążąc do obranej roli akuszerki. Ewidentnie oddala się od krnąbrnej przeszłości, jednocześnie nie potrafi oprzeć się wszystkim pokusom, okazuje się trudną do okiełznania zadrą, nieoczekiwanie staje się twarzą utraconej szansy. Autorka regularnie przywołuje także cieszącą się zaufaniem Aurelię – utrwala jej zamiłowanie do przyjmowania gości, do organizacji przyjęć tanecznych dla krewnych i przyjaciół, do adorowania dźwięków rozbrzmiewającej barwnie muzyki. Aż trudno uwierzyć, że to właśnie pod jej towarzyską, skromną i niezmiennie charakterną maską, czają się tak mroczne i zawiesiste sekrety. Kreacja sceniczna okazuje się tu cudownie filmowa. Na oczach odbiorcy zmienia się także sama Krynica – obdarowana właśnie nowymi nazwami na rozkładzie jazdy galicyjskich pociągów. Tło historyczne zostaje tu idealnie wplecione w przebieg poszczególnych epizodów.

To już trzecia finezyjna podróż do szczelin fascynującej Sagi Krynickiej – tym razem Edyta Świętek zagląda do schyłku zjawiskowej Belle Époque, pozwala cieszyć się gwarem sporządzanych wieczorków tanecznych, podgląda skrywane zmyślnie akty namiętności i dopieszcza historycznie wizualną przestrzeń samego uzdrowiska. Czytelnik wyczuwa tu zatem rozdrażnione nastroje i wiodącą w przemyśleniach niepewność jutra, odważnie towarzyszy bohaterce w akuszerskiej niezależności, razem z nią wkrada się także w brutalnie zbliżającą się codzienność wojenną. Porywy namiętnych serc to wachlarz wielu odsłon kobiecości – historia niezaprzeczalnie piękna, wyjątkowa i charyzmatyczna.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

„SZTORM” – DARIA KASZUBOWSKA | Powieść muskana paletą wielu życiowych barw!

„SZTORM” – DARIA KASZUBOWSKA | Powieść muskana paletą wielu życiowych barw!

Kaszuby często przywodzą na myśl sielską atmosferę i piękne malownicze jeziora, ale też wielobarwność kulturalną i zauważalne przywiązanie do wieloletnich tradycji. Daria Kaszubowska przedziera się przez tę wyjątkową scenerię z niebywałą subtelnością, jednocześnie nie szczędzi bohaterom najtrudniejszych chwil. Powieść Sztorm to nie tylko emocjonujący wstęp do ekscytującej Sagi Kaszubskiej, to przede wszystkim historia nasączona żywymi uczuciami, odczuwalnie piękna, poruszająca i nieoczywista.

Ten krajobraz można uznać za czarujący i brutalny zarazem. Czarujący w obranej kaszubskiej panoramie – naszkicowanej bardzo plastycznie i niemal sielankowo, z pewnością malowniczej i urzekającej. Brutalny w zarysowanym przedziale historycznym – bo przecież właśnie rozpoczyna się pierwsza wojna światowa, w sercach naruszonych kreacji przeszyta niepewnością, tęsknotą oraz naturalną troską o najbliższych. Tu nie ma przestrzeni na łatwe emocje, podobnie jak nie ma miejsca na przewidywalność zdarzeń – każdy dzień może przynieść ból i otworzyć wachlarz prawdziwie traumatycznych scen, każdy może okazać się tym ostatnim. Czytelnik nieuchronnie wtapia się w fotografię rodziny Stoltmanów, wyczuwa odwagę, temperament i determinację braci powołanych do wrogich sobie armii, definiuje też niesamowitą przynależność do zilustrowanej sentymentalnie ziemi, niespodziewanie wdziera się także w otchłań tajemniczego morderstwa. Sportretowana wioska zdaje się być bowiem mocno podzielona – tu jeden człowiek ewidentnie widzi w swej twarzy Polaka, drugi głośno nazywa siebie Niemcem, każdy natomiast wiernie identyfikuje się z Kaszubami, utożsamia z osobliwą mową, językiem oraz kultywowanymi zwyczajami. Każdy chce kochać i być kochany. Autorka akcentuje tę miłość wielokrotnie, pozwalając wyobraźni poczuć hermetyczny klimat niezwykle wiarygodnie, w zobrazowanych detalach niemal dotykalnie. Nieuchronnie kieruje wzrok także w stronę pola bitwy, eksponuje dramatyczne gesty, każe patrzeć cierpieniu w oczy. Chce utrwalić pamięć o rozdzierającym smutku i boleśnie przypominającej się stracie.

Niezwykle dramatyczna, przejmująca i sentymentalna podróż w czasie. Sztorm to powieść muskana paletą wielu uczuciowych barw, w swym fabularnym biegu nadzwyczaj różnorodna, nieoczywista i poruszająca. To także początek fascynującej sagi – Kaszuby zdają się tu być rozdarte i w postawach skrajnie podzielone, ewidentnie skontrastowane narzuconą niechybnie wojną, jednocześnie naznaczone swojskością, pięknymi tradycjami oraz duchową przynależnością. To historia zasiana w gąszczu rodzinnej wrażliwości, ujarzmiona porywami serca oraz literackim wdziękiem, z pewnością wiarygodna i mocno absorbująca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger